czwartek, 2 marca 2017

Jak to uszyć? Spódnica ołówkowa


Wiele z Was pytało mnie w wiadomościach o kulisy mojego szycia. Postanowiłam więc pokazać etap tworzenia różnych części garderoby w nowym cyklu postów "Jak to uszyć?". Będę bazowała na wykrojach z najpopularniejszego czasopisma krawieckiego w naszym kraju - Burdy. Niektórzy twierdzą, że Burda to magazyn dla zaawansowanych - ja pokażę, że nawet początkujący może znaleźć tam proste wykroje dla siebie! Oczywiście Burda dba o to, by szyjący miał opis wykonania modelu krok po kroku, ale myślę, że ze zdjęciami i dokładnym opisem będzie Wam dużo łatwiej zacząć! W moim cyklu pokażę jak uszyć naprawdę podstawowe modele ubrań, które przydają się w szafie każdej kobiety:-) Zobaczycie, że czasem idę na skróty, że zdarza mi się mieć za mało materiału albo wybrać zły rozmiar... tak to już jest z szyciem!

Dziś pokażę jak uszyłam spódnicę ołówkową z rozciągliwej tkaniny. Model znajdziecie w numerze 3/2013, wykrój nr 117.

Na uszycie mojej nowej spódnicy ołówkowej przeznaczyłam rozciągliwą tkaninę w pepitkę. W związku z tym, że tkanina jest elastyczna zrezygnowałam z wszywania zamka (wszycie go przysparza nieco kłopotów, przy elastycznym materiale możemy sobie ich oszczędzić - przy nierozciągliwej tkaninie zamek byłby konieczny). Dysponuję kawałkiem tkaniny o wymiarach 150 x 60 cm.

Tkanina, z prawej strony ma wzór pepitki, z lewej strony jest biała (możecie to zobaczyć na zdjęciu poniżej). Wycinając poszczególne elementy wykroju, prawa strona tkaniny musi być w środku, a tkanina powinna się rozciągać w kierunku poziomym, wokół naszych bioder nie w dół (jest to naprawdę ważne - inaczej nie założymy naszej spódnicy)!

Burda pokazuje, na którym arkuszu należy szukać elementów składowych spódnicy, musicie jedynie wybrać Wasz rozmiar i odbić je na papier (ja używam cienkiego, białego papieru). Wybrałam rozmiar 40, idealnie ze środka rozmiarówki. W wyborze rozmiaru może Wam pomóc tabela rozmiarów, którą znajdziecie w każdym numerze czasopisma. Biorę się więc za szukanie elementów o czarnym konturze, numery od 5 do 8 na arkuszu D.


Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć jak wygląda znaleziony przeze mnie element o numerze 8.

Przenoszę go na papier - dla własnej wygody, aby papier nie poruszał się w czasie przerysowywania przypinam go do wykroju szpilkami. Niestety jest to sposób który trochę niszczy naszą mapę form, spokojnie możecie stosować stabilizatory w postaci ciężkich książek czy innych przedmiotów znalezionych w zasięgu ręki ;-)

Gdy mam już odbite wszystkie części, wycinam je z papieru.

Przypinam wycięte z papieru części do mojej tkaniny, pamiętając o uwagach zawartych z początku posta (prawa strona idzie do środka, a materiał rozciąga się wszerz). Dodatkowo zostawiam około 1,5/2 cm zapasu na odszycie. Ze względu na dość mały kawałek tkaniny "skracam" spódnicę dołem, tzn. wycinam tylko tę część, którą udało mi się zmieścić na tkaninie. Elementy 7 i 8 (które muszę mieć wycięte w ilości dwóch sztuk każdy) wykroję z tkaniny dopiero po odcięciu części 5 i 6.

Mam już przygotowane wszystkie elementy wykroju, muszę jeszcze zaznaczyć na tkaninie gdzie znajdują się zaszewki oraz w przypadku nierozciągliwego materiału, do którego miejsca sięga zamek. Można to zrobić igłą i nitką lub kredą krawiecką.

Pamiętajcie o tym, że tkanina jest złożona - to samo powinniście zaznaczyć na drugiej stronie. Dla ułatwienia wbijam szpilki, odwracam tkaninę na drugą stronę i oznaczam zakładkę kredą.


Spinam szpilkami miejsca po których będę szyła aby powstały zaszewki. To spowoduje, że pod naciskiem maszyny materiał mi się nie przesunie. Oczywiście jak macie dużo czasu możecie sfastrygować miejsca szwów, czyli ręcznie przeszyć rzadkim ściegiem - taka fastryga często ułatwia przymiarkę a dopiero po niej szyjemy maszynowo, gęstym ściegiem.

Przeszywam materiał. W czasie szycia wyjmuje kolejno szpilki, aby nie złamać na nich igły. Robię tak ze wszystkimi zaszewkami. Następnie zaprasowuję je do środka.



Teraz pora na tył spódnicy - model posiada rozcięcie, które na pewno będzie ułatwiać poruszanie się. Przypinam obie części tyłu prawymi stronami tkaniny do siebie. Rzucam okiem jak to będzie wyglądało po prawej stronie.


Gdy już wiem, jak mniej więcej ma się prezentować tył, przestawiam maszynę na ścieg overlockowy i wykańczam oba elementy tyłu. W miejscu, w którym mam mieć zagięcie doklejam żelazkiem rozciągliwą flizelinę.

Ponownie spinam szpilkami oba elementy tyłu spódnicy i przeszywam je do początku rozcięcia. Na rozcięciu kontynuuję po skosie.


Szwy rozprasowuję. W efekcie, po prawej stronie materiału widać niewielkie przeszycie (zaznaczyłam je czerwoną kreską na zdjęciu po prawej).

Pora zszyć boki - znów spinam je szpilkami. Prawa strona przodu przylega do prawej strony tyłu. Przeszywam.


I tu pojawia się mały kłopot... Niestety po przymierzeniu spódnicy okazało się, że wybrałam zbyt duży rozmiar (40), dlatego musiałam zszyć boki nieco dalej i odciąć nadmiar materiału. Brzeg wykańczam ściegiem overlockowym.



Teraz zajmę się elementami 7 i 8. Wycinam flizelinę i naklejam żelazkiem na kawałki (pamiętajcie aby flizelina rozciągała się w tę samą stronę co tkanina).

Przykładam do siebie dwa elementy z numerem 8, jak zawsze prawą stroną do prawej, spinam szpilkami, przeszywam i rozprasowuję szew.


Przypinam, prawą stroną do prawej, środek odszycia do środka tyłu. To samo robię z przodem (czyli z dwoma elementami o numerze 7). Muszę oszacować ile mniej więcej tkaniny mi zbywa z tego powodu, że wybrałam za duży rozmiar, a boki w trakcie szycia przycięłam. Nadwyżki materiału z elementów 7 i 8 również muszę odciąć.

Spinam szpilkami przód i tył odszycia, przeszywam i rozprasowuję.

Wykańczam brzegi używając szwu overlockowego. Żeby się nie pomylić zaznaczyłam szpilkami, którą część mam przyszyć do tyłu spódnicy - tę która miała numer 8).

Teraz muszę przypiąć odszycie spódnicy - oczywiście prawa strona do prawej. Trzeba to zszyć i ewentualnie wykończyć ściegiem overlockowym.


Zaprasowuję szew, odwijam do środka i prasuję jeszcze raz, po wierzchniej stronie spódnicy.

Żeby odszycie przypadkiem nie wyszło na wierzch podczas ruchu, przeszywam po prawej stronie tkaniny, w miejscach gdzie zrobiłam zakładki. Można też przeszyć dookoła spódnicy, jednak ja nie chciałam mieć dodatkowego widocznego szwu.

Spódnica jest już prawie gotowa. Pozostaje wyrównać i podwinąć dół (obcięcie do linii prostej wbrew pozorom nie jest łatwe;p). Do podwinięcia użyję taśmy krawieckiej z klejem, można to też zrobić maszyną do szycia.


Naklejam żelazkiem taśmę do spódnicy (można najpierw wykończyć dół ściegiem overlockowym, ja niestety zapomniałam), odklejam taśmę, podwijam materiał do środka i jeszcze raz prasuję.


Tak skończona spódnica prezentuje się w środku:

A tak z prawej strony:

Czy spódnica dobrze leży? Myślę, że tak - zaprezentuję ją na mnie w najbliższym poście, czyli już w poniedziałek :-) Zapraszam Was serdecznie!

7 komentarzy:

  1. Świetny tutorial! Spódnica wyszła piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa! Oczywiście zapraszam ponownie na bloga :-)

      Usuń
  2. Na pepitkę zawsze można liczyć :)
    Zastanawia mnie tylko, skąd wzięłaś tak rozciągliwą tkaninę, że nie potrzebujesz zamka! Pomyślałabym automatycznie, że to musi być dzianina – a tu zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o tkaninę, to zakupiłam ją w hurtowni i szczerze mówiąc nie pamiętam jak nazywała się dokładnie. Wydaje mi się, że jest to trochę grubszy jersey :-)

      Usuń
  3. ooo w końcu znalazłam jakiegoś szyciowego bloga! :)
    ołówkową spódnicę szyłam wiele razy,ale niestety z burdowych wykrojów nic nie rozumiem :P
    PS. obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To idealnie trafiłaś! :-) Cykl postów "Jak to uszyć?" będzie bazował tylko i wyłącznie na wykrojach z Burdy. Zapraszam serdecznie ponownie na bloga, bo już wkrótce pojawi się nowy tutorial, może akurat przekonam Cię do korzystania z gotowych wykrojów zamieszczonych w tej gazecie :-)

      Usuń
  4. I still love this print too :) Very cool!

    I've been on blog hiatus for long, haha! But now I've redesigned my blog and trying to get back. Great to catch up with old blogger friends as well like you, my dear! Keep it up!

    ♥ Chai
    http://chenmeicai.blogspot.com/2017/03/how-to-transform-to-1950s-barbie-doll.html

    OdpowiedzUsuń