Szkoda tylko, że zamówione białe szpilki okazały się za duże :/
Dziś prezentuje Wam wreszcie mój nowy biały płaszcz uszyty przez mamę. Mi, tak jak Wam mówiłam, udało się wykonać w całości pierwszą spódnicę, oto ona. Biały spód pokryłam drobną siateczką(szyła się ona okropnie), ale efekt jest jak dla mnie bardzo satysfakcjonujący. Może na zdjęciach zauważycie jeszcze jedną zmianę - odświeżyłam kolor włosów, tzn. przefarbowałam je na dosyć jasny rudy, efekt nie był do końca zamierzony, ale nie jest też najgorszy ;)
Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, więc z całego serca życzę Wam ciepłych i spokojnych Świąt oraz mokrego śmigusa dyngusa!