Szycie strasznie mi się dłużyło, ale przyznam, że było warto. Jestem zarówno z siebie jak i z mamy bardzo dumna. Sukienka kosztowała naprawdę wiele pracy. Jestem bardzo ciekawa, czy Wam się spodoba, bo mi podoba się bardzo. Jeśli ktoś byłby chętny na jej kupno gorąco polecam i zapraszam do kontaktu na facebooku.
Co do sesji zdjęciowej, zaszalałam, założyłam czerwony toczek. Tak naprawdę jest to trochę przerobiony kapelusik z wieczoru panieńskiego (odsyłam tutaj). Nie trzymam Was więcej w niepewności, zapraszam do obejrzenia zdjęć :)